poniedziałek, 29 lipca 2013

Dołek

W piątek wyszłam na spacer ,po 10 dniach bólu i psychicznego mega dołu.Totalna mieszanka wybuchowa emocji .Te wyjście było mi mega potrzebne by odrząsnąć się i wydostać z negatywnych myśli. Niestety przy tym kogoś bardzo zraniłam ,bo ktoś  mi bliski chciał do mnie przyjść i podzielić się ze mną radościami z wakacji,chyba w tych godzinach co ja musiałam uporzątkować wszystko w głowie. Wolałam wybrać miejsze zło,na tamten czas takie ono dla mnie było.Wydawało mi się ,że lepiej spotkać się nie co póżniej i umieć  wysłuchać i naprawdę się cieszyć z radości przyjaciólłki czy udawać, że wszystko jest ok ,kiedy nie było.Ciągle ryczałam.
Teraz czuję się lepiej psychicznie, niestety teraz jasno umiem spojrzeć na sprawe. I wiem jak żle ktoś to może odebrać z drugiej strony..Jeszcze jeden moj błąd jest taki ,że nie zadzwoniłam,tylko smsowałam, a przeciez to nie jest dobry sposob na wyjasnianie nieporozumień...
Nie jestem dobra w kontaktach miedzyludzkich .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz