poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Uff ,jak gorąco

U nas dziś totalny był  skwar,a w zasadzie jest nadal . Siedzę więc w domu.W cieniu temperatura na balkonie o 11.00 dochodziła do 35 C. Jednak się tym pobytem w domu  nie martwię, bo jutro wyprawa nas czeka.Niestety wykrusza nam się towarzystwo . Zobaczymy czy K. z nami pojedzie czy tez mu coś wypadnie.
Liczę też jutro na jakieś wspólne pierwsze fotki z wypadu. Zawsze staramy się  je robić na takich  fajnych , spędzonych wspólnie chwilach , to fajna pamiątka. Lubię te  fotografie póżniej  przeglądać i uśmiechać się sama do siebie.
Trzymajcie więc kciuki , by się nam majówka  udała.

sobota, 28 kwietnia 2012

Kosmyki blond

Kilkadziesiąt godzin temu zmieniłam swój look. Wreszcie pozbyłam się części włosów z głowy.Pani fryzjerce było ich żal i dwukrotnie pytała mnie ,czy na pewno chcę ścinać.A ja tylko na to czekałam. I to niesamowite jak  może człowieka  pozytywnie naładować taka zwykła czynność ; odcięcie kilkuset tysięcy włosów.Teraz o wiele lepiej czuje się sama ze sobą. I te wszystkie miłe opinie które słyszę ,też utwierdzają mnie w tym ,że warto było poszukać nowego fryzjera.
Dopiero odnalazłam się na nowym blogerze,teraz wygląda tak futurystycznie,wolałam poprzednią wersję. No ale będzie trzeba się przyzwyczaić.

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

:-(

Choć dzisiejszy dzień był bardzo miły,niezmiernie,to doszłam do wniosku,że nie jest ze mną za dobrze. Nie jestem tak fizycznie mobilna jak bym chciała . Komplikacje zdrowotne bardzo mi dokuczają i utrudniają funkcjonowanie  . A rok temu było tak dobrze.Ech...

sobota, 21 kwietnia 2012

Radości małe i duże

Od piątku jestem podekscytowana ,niedługo nastąpi  to, na co długo czekam. A na co? Na zmianę siebie.Bardzo tego potrzebuje,by wreszcie się odmienić.Zawsze mam ciemny kolor włosów, minimalna zmiana ciecia... Ciągle ta sama Heecha . Nuda . Potrzebuję powiewu zmian ; zacznę od wizerunku a skończę na swoim  myśleniu .Będę lepsza i bardziej wyrozumiała dla siebie. Mam nadzieję,że to mi się uda wykonać. Mam tylko nadzieje ,że będę zadowolona z efektu zmiany wizerunku.Nie rozczaruje się tym co wyjdzie i,że nie okaże się ,że moje wyobrażenie o swoim wyglądzie  było wygórowane i wyimaginowane .

sobota, 14 kwietnia 2012

Po spotkanku

Wczoraj byłam na urodzinach u koleżanki .Niesamowicie mnie zaskoczyła,bo nikt tak się jeszcze nie cieszył na mój widok, jak ona...Zaśpiewałyśmy z G. na całe gardło Sto Lat . Zgrany z nas chórek.
Ja choć cieszyłam się na te wyjście to nie przypuszczałam,że tak za szwankuje mi organizm.Stół był zastawiony a ja nic nie posmakowałam,nawet torcika.Głupio mi było ,że nic nie mogę . A było tyle smakowitości.Mój żołądek się zbuntował.Wiec ja broniąc się przed oczywistym ,czekałam by mi  przeszło złe samopoczucie i czekałam i czekałam .Fajnie,że solenizantka nie ciągnęła mnie za język ,tylko opowiadała co u niej.Mimo mojego stanu było miło.Jednak nie bardzo mogłam mówić,  bo było mi niedobrze i mnie mdliło.
Nawet nie macie pojęcia jakie mam szczęście mając moją kochaną przyjaciółkę ,która jest wyrozumiała dla mnie.Kiedy tak sobie o niej myślę miód rozlewa mi się na moje serce.
Martwi mnie nawracające kłopoty z żołądkiem na tyle nerwowym.Każda nowa sytuacja ,coś co robię pierwszy raz lub gdy jestem po prostu  podekscytowana obraca się w niechciany stres i bardzo przykre dolegliwości .Nie jestem wstanie stresu kontrolować ani pozbyć.Jednak muszę coś zrobić ,bo znów nadejdą w moim życiu ciężkie czasy ,a tego bardzo,bardzo bym nie chciała.I wiele dobrych chwil może mnie ominąć.
A tak na koniec, by nie było smutno dostałam ,,wałówkę '' do domu ze smakołykami. Pierwszy raz jadłam krewetki.Zawsze byłam ciekawa jak to smakuje i teraz wiem.Nawet te stworzonka smaczne.

niedziela, 1 kwietnia 2012

Dlaczego?

Czemu rodzice czasem nie potrafią po prostu nam zaufać? Ich leki i złe doświadczenia nie pozwalają po prostu na przyjaźń... Czemu odbiera mi się tą dobrą ,,rzecz ''? Niedługo skończy się cierpliwość i stracę kumpla.