sobota, 28 kwietnia 2012

Kosmyki blond

Kilkadziesiąt godzin temu zmieniłam swój look. Wreszcie pozbyłam się części włosów z głowy.Pani fryzjerce było ich żal i dwukrotnie pytała mnie ,czy na pewno chcę ścinać.A ja tylko na to czekałam. I to niesamowite jak  może człowieka  pozytywnie naładować taka zwykła czynność ; odcięcie kilkuset tysięcy włosów.Teraz o wiele lepiej czuje się sama ze sobą. I te wszystkie miłe opinie które słyszę ,też utwierdzają mnie w tym ,że warto było poszukać nowego fryzjera.
Dopiero odnalazłam się na nowym blogerze,teraz wygląda tak futurystycznie,wolałam poprzednią wersję. No ale będzie trzeba się przyzwyczaić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz