wtorek, 20 września 2011

On

Dziś około 5 rano obudziłam się ,zaczęłam myśleć o rzeczach,które nie dawały mi spać.Leżałam tak i nie spostrzegłam kiedy zaczęłam mówić do niego [mojego ,, anioła'' ],że jestem bardzo zmęczona i że muszę odpocząć.A on przyszedł ,położył się koło mnie i swoja dłonią chwycił moją i przytulił mnie.Położył swój policzek na moim i lekko dotykał moich ust swoimi.Ledwo je muskał.Jego policzek był chłodny,jednak nie zimny.Poczułam te wszechogarniające odprężenie i wyciszenie.Mogłam zasnąć w jego objęciach .W tym naszym przytuleniu nie było nic z namiętności ,pożądania.Było wiele ciepła,troski,miłości,bliskości .I istniałam  tak sobie w tej cudownej chwili...było to tak namacalne,że chciałam sprawdzić czy to nie złudzenie.Otworzyłam oczy i spojrzałam za siebie,byłam sama.Niestety to był tylko sen ,który zaczął ulatywać, rozpływać się jak mgła.Zdążyłam jeszcze przez chwile zatrzymać to poczucie ,że on jest ze mną.Mogłabym śnić ten sen noc w noc ,a nigdy nie czułabym się samotna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz