sobota, 12 stycznia 2013

Choroba i prezent

Kilka dni temu obchodziłam urodziny. Nie zawsze  tego dnia miałam gości,jednak za zwyczaj  ten dzień
był dla mnie radosny. Tym razem spędzałam urodziny w towarzystwie chusteczek chigienicznych .Jestem chora od tygodnia. 
Odwołałam gości i tyle. Zapomiałam zadzwonić tylko do mojej E. Skleroza nie boli :P  Przyszła więc . .Porozmawiałyśmy chwilkę z pewnej odległości bym czasem jej nie zaraziła [nie darowałabym sobie gdyby  przeze mnie pochorowałyby się jej dzieci ] i dostałam piękny prezent.W sumie dobrze,że zapomiałam zadzwonić ,bo prezent w czasie choroby cieszy jeszcze bardziej.
Przyznam się ,że do tegorocznych moich urodzin miałam mieszane uczucia,ze względu na moje wczesniejsze przemyślenia,które mogły zasiedlić się w mej głowie na nowo. Nie byłam też zaskoczona  chorobą, bo kilka dni  po nowym roku pomyślałam ,, No nie zdziwię się jak zachoruję na urodziny'' Czemu tak pomyślałam? Nie bym się specialnie narażała, po prostu psuje  się wszystko [nie idzie po naszemu,] w tedy kiedy nam  szczegulnie na czymś  zależy. W mojej rodzienie tak jest. 

Cudny ,prawda? ...

3 komentarze:

  1. Cudny :-)
    Wszystkiego dobrego i najlepszego z okazji urodzin :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę ci wszystkiego dobrego,przede wszystkim aby nigdy nie zabrakło Ci siły aby dojść do swoich upragnionych celów, aby zawsze otaczali Cię ludzie których kochasz. No i oczywiście szybkiego powrotu do zdrowia :)
    A jak tam twój przyjaciel ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pytasz mnie o kolegę w szpitalu ,tak? Niestety nic nie wiem,nie pisze.

    OdpowiedzUsuń