czwartek, 15 grudnia 2011

Trochę o Sylwestrze

Ostatnio mało tu bywam.Tematów niby nie brakuje i czasem mam ochotę pisać,ale niestety w tedy kiedy idę już spać.Kiedy kładę się do łóżka i  gaśnie światło.W tedy przychodzą myśli .To denerwujące.
Ostatnio chciałam poruszyć jeden temat ,który przyszedł mi do głowy w nocy.W nocy przychodzą emocje.Ostatnio ,,chodzę'' spać o 1 lub 2 w nocy .Jestem przygotowana na Sylwestra :-P jak znalazł.Nie będzie jednak żadnej zabawy,śmiechu ,pogaduch bo spędzam go przeważnie tylko z mamą.Stałą rozrywką jest obserwowanie przez okno sztucznych ogni.Uwielbiam je.Gdy rozbłyskają na niebie czuje ciepło na policzkach.I to nie jest przenośnia.Ja faktycznie czuję ciepło.Najpierw myślałam,że to nie możliwe i że to złudzenie,ale nie  ,to fakt .W ubiegłym roku wyszłam na balkon i tym razem też tak bym  chciała obserwować fajerwerki.Mieszkam blisko centrum,wiec sylwestrowa impreza przed urzędem miasta mnie nie ominie.Choć przyznam się szczerze,że ona mnie mało obchodzi,nawet drażni,bo głośna muzyka z dworu zagłusza mi telewizor.Szampana nie było rok temu ,już go nie kupuje,bo i po co.Zresztą alkoholu nie mogę pić ,nawet  lampki ,nawet pół. Nie zależny mi już na szampanie,od co.
Taki to mój Sylwek będzie.A jaki będzie wasz?...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz