sobota, 6 sierpnia 2011

Życie cudem jest

Czym jest radość?Poczucie szczęścia?To uczucie ogarnia mnie od stóp do głów,mam poczucie ,że mogę latać,mam poczucie przestrzeni ,wiatru we włosach ,lekkiego powietrza w płucach.Wiem,że dla wielu ludzi ,rzeczy które sprawiają we mnie takie poczucie jest banałem,ale dla mnie to bardzo wiele.Przyjaźń to najpiękniejsza sprawa jaka może człowieka spotkać.
Wczoraj G. prawie mnie porwała ,z początku nie wiedziałam gdzie.Lubię niespodzianki,nigdy nic nie robiłam spontanicznie .Zawsze wszystko u mnie się planuje,tak musi być z powodu wielu moich uciążliwych dolegliwości zdrowotnych. Zmusiło mnie po prostu życie do tego. 
No i porwanie nastąpiło o godzinie 15.W samochodzie jechałyśmy tylko my dwie,zrobiło mi się tak miło,.Luz blus. Po 50 minutach drogi dojechałyśmy do celu.
P. nie spodziewał się mojej wizyty.Jeszcze nigdy u niego w domu nie byłam. Miałam malusieńki stres.Sama nie wiem czemu,nigdy nie byłam niespodzianką dla nikogo.To było dziwne uczucie ,radość wymieszana z niepewnością. 
I znów było jak dawniej,śmiech ,żarty i w tym wszystkim muzyka.Muzyka na żywo ,lubię czy to improwizowaną czy to profesjonalną .Sparrow ma talent ,szkoda,że go marnuje.Jest zbyt skromny i bagatelizuje swoje zdolności. Po 18 poszliśmy na  rynek by posłuchać koncertu bluesowego. Przyznam się nie bardzo przypadł mi ten zespół; wokalista śpiewał zbyt leniwie i trochę mnie męczyło jego flegmatyczne brzmienie głosu. Poszliśmy więc na ul.Młyńską. Piękna to ulica.Zakochałam się w niej od drugiego wejrzenia.Po pierwszym , zainteresowała mnie  i  spodobała. Po drugiej wizycie już skradła moje serce. 
Pięknie odrestaurowane ulice ,mostki.Niebanalna architektura przestrzenna. Jest tam pięknie.
Powrót do domu nastąpił o 21 coś.Szczerze ,nie chciało mi się wracać do domu,było mi tak dobrze z G. i P. . W domu byłyśmy po 22. 
Moja biedna mamusia się zamartwiała ,bo gdy nie wróciłam około 21 zaczęła snuć straszne wizje,że leżymy w rowie ,albo nadziane na drzewo.A my dobrze się bawiłyśmy i  nie zadzwoniłyśmy.Po prostu ,czas nam się gdzieś zgubił. A w ogóle zapominałam telefonu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz