Oglądałam wczoraj program o operacjach plastycznych i ich nieudanych skutkach.
W programie była mowa jak to kobiety bagatelizują takie operacje.Wiele z nich traktuje je jak blachy zabieg kosmetyczny ,nie martwiąc się wcale ewentualnymi powikłaniami,które mogą wystąpić 10 dni po operacji.Kobiety jeżdżą na operacje plastyczne do krajów ,które powinny wzbudzać w nich wątpliwości i obawy co do profesjonalizmu wykonywania takich zabiegów. Kuszą ich niebywale , nieprzyzwoicie niskie ceny.
To przecież poważna ingerencja w ciało i organizm człowieka .
Jedna z młodych bohaterek programu ,choć nie potrzebowała odsysania tłuszczu [miała naprawdę plaski brzuch] poddała się mimo to operacji.Lekarz uprzedzał,ze może się jej skóra na brzuchu pomarszczyć. Więc na pytanie reporterki ,co będzie jeśli pójdzie coś nie tak,dziewczyna odpowiedziała,że chirurg jaj najwyżej z powrotem wpuści ten tłuszcz do brzucha. Ta niewiedza przeraża... Najdziwniejsze,że tą dziewczynę nie interesował i nie był najważniejszy ostateczny efekt tej operacji , ważna był sam zabieg.
Operacje plastyczne stały się modne .Poddanie się skalpelowi jesteś cool. Mam nadzieję ,że ta wątpliwa moda do nas nie dotrze. Albo przynajmniej nie z takim obłędem jak to w krajach latynoskich ,gdzie operują się notorycznie nastolatki w bardzo młodym wieku i w USA ,gdzie kult ciała zaczyna być niebezpieczny dla zdrowia psychicznego.
Nie jestem przeciwna chirurgi plastycznej , jeśli naprawdę jest uzasadniony powód takiej operacji .Wiele kobiet pomniejsza biusty,które uprzykrzają im życie ,lub powiększają go, gdy kobieta czuje się nieatrakcyjna i niekobieca z powodu w pewnym sensie jego braku.
Gdyby przy mojej chorobie -zaniku mięśni nie byłoby to nie niemożliwe ,nie byłoby to takie bolesne , nie byłoby to takie ryzykowne i drogie ,sama bym się na coś takiego zdecydowała.
Na pewno podniosłoby to moją pewność siebie ,czułabym się lepiej ze swoim ciałem. A tak po za tym, żałuję ,że nigdy moja mama nie myślała żeby poddać mnie operacji kręgosłupa... rozumiem ją jednak ,że się bała.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz