piątek, 10 września 2021

To był cudowny dzień

 Ten dzień wydarzył się 25 czerwca 2020r. Pojechaliśmy z mamą do mojego brata a jej syna  w odwiedziny. To był naprawdę jeden z lepszych dni u nich spędzonych. Pogoda dopisała, humory i zdrowie (oczywiście moje)też .  Chciałam ten dzień  poświęcić mojej bratanicy, by poczuła ,że ma ciocię. Pograć z nią w różne gry ,tak jak lubi. Z resztą ja też lubię grać ,bo w domu nie mam nie mam z kim, bo mama jest zbyt zapracowana .

Zagraliśmy w super grę jaką jest ,, Wsiąść  do pociągu" . Zagrała z nami moja bratowa, co zdarzyło się pierwszy raz i bawiliśmy się wyśmienicie! śmiechu było co niemiara !


Posiadanie własnego domku i zadaszonej werandy jest czymś fantastycznym,bo można siedzieć na niej o każdej porze roku . 


Niestety nie wygrałam ,hi hi.


Chciałabym jeszcze tak się czuć jak tego dnia i się pośmiać ,bo ja już nie  pamiętam co to śmiech.


Kilka dni  wcześniej też byłyśmy z mamą u naszych. Pogoda też była fantastyczna. Od słońca, po burzę i deszcz a my cały czas na tarasie. Na ten kolejny dzień się trochę wprosiłam,bo bałam się korony i nie wiedziałam kiedy naszych znów odwiedzimy.


Myślałam, że tak dobrej bazowej rozkoszy jak z Sowy już nie zjem ,ale moja bratowa zrobiła równie pyszną! Unikam bezy bo po niej mam ogień w żołądku ,ale tej nie mogłam sobie darować ,bo w środku była śmietana i maliny .  Cały placek palce lizać ! Przymiliłam się o kawałek na wynos, a  co!


,,Nasze " pieski. Żałuję,że choć jeden nie jest mój, ale życie  pod tym względem mnie nie rozpieszczało. Choć tak kocham zwierzęta .A za dzieciaka byłam psiarą  i dokarmiałam z koleżanką bezdomiaczki.




14 lipiec 2020

W połowie lipca dopiero zaczęłam wychodzić na spacery. Najpierw sama, jednak z biegiem czasu zaczełam ośmielać się  i spotykać z cześcią przyjaciół. Moj pierwszy spacer był z mamą. To było duże  błogosławieństwo  Boże, bo przy mamy wielkich trudnościach z chodzenia przeszła ze mną  3 km .  



Szkoda tylko ,że  na tych naszych wspólnych  spacerach czy pobytach w sanatoriach nie mamy jak sobie zrobic razem zdjęć. Mama nie lubiła prosić o to osób trzecich.

niedziela, 1 sierpnia 2021

MDK

13.08.2020 Zajrzało mi się dziś na stronę naszego mdk i przejrzałam kulturalne  wydarzenia na września, robiłam to z "duszą na ramieniu" ,bo bałam się ,że zobaczę tam coś co doprowadzi mnie do łez. Na szczęście  puki co nie zaśpiewa w naszym mieście  Paweł Domagała. Oczywiście to się  może  jeszcze zmienić, wolałabym jednak tej informacji  nie zobaczyć . Nie wiedzieć. Dlaczego? Wiecie jest covid i nie chodzę  na koncerty i imprezy gdzie jest dużo ludzi i nie ma naturalnego przepływu powietrza. A koncert Pawła Domagały to jest to na czym naprawdę chciałabym być! I byłabym MEGA,ale to MEGA  niepocieszona i ZAŁAMANA gdyby śpiewał w naszym mieście a  ja nie mogłabym być na tym koncercie. 

Paweł ma rewelacyjne teksty i głos, podoba mi się jego styl śpiewu taki na luzie ,jak by śpiewał prawie od  niechcenia . Podoba mi się jego ciepły głos.  To mój ulubiony Polski wokalista ,każda piosenka trafia do mojej wrażliwości.  Ważny jest dla mnie tekst,a jego teksty mówią  prosto i prawdziwie. 

Dopisek-

Paweł Domagała przyjechał  do nas. Wystąpił w naszym MDK w czerwcu. Dowiedziałam się  od przyjaciółki dosłownie na kilka dni przed koncertem. Bolało ,ale nie aż tak jak się  bałam...