wtorek, 22 września 2020

Opatrzność Boża

 Przypomniało mi się o czym chciałam napisać  ,co wydarzyło się rok temu. 

Byłam z moim przyjacielem na spacerze. Na moje szczęście w tedy byłam na wózku ręcznym a nie elektrycznym. Gdyby było inaczej mogłoby mnie dziś nie być. 

Szliśmy sobie aleją za blokiem nr 1  i w tem widzę pędzi  chłopak na rowerze.  Byłam pewna, że  nas ominie.  Dosłownie  z pół metra  przed nami zdołałam z siebie wydać  dźwięk w stylu oj i w tym samym momencie P zareagował błyskawicznie odbijając wózkiem  na bok A chłopak zechciał unieść  głowę z nad telefonu i też  odbił w drugą stronę. Ale żyję głównie dzięki P . Gdyby chłopak  wpadł na mnie, to mój kark tego by nie przeżył, nie mówiąc o innych częściach ciała. 

Młody człowiek jednak zachował się bardzo ładnie i nie chowalam do niego urazy. Zeskochył z roweru rzucając go gdzieś na bok i  podbiegł do nas  błyskawicznie ,przeprosił ,że  on tylko na chwilę spojrzał w telefon. Ta chwila może zniszczyć komuś  życie . Można tak najechać i staranować starszą osobę czy małe dziecko . Chodnik na brawurową jazdę rowerem nie jest dobrym pomysłem.

W tym roku też miałam bliskie spotkanie z rowerzystami, lecz naszczescie już nie takie groźne.  Dobrze że  jestem ostrońna ,choć raczej  może moj anioł stróż  mi dobrze pomaga i podpowiada :zwolnij . Gdy kończy się budynek ,jest kant ja zwalniam bardzoo ,bo ktoś może  wyskoczyć mi z za rogu. No i wyskoczył mi chłopak na rowerze. Gdybym nie zwolniła , już by on leżały na kostce a i ja bym pewnie oberwała. Notorycznie rowerzyści  nie używają dzwonków przy rowerze, tylko obok mnie śmigają jak wariaty. Powinni dać mi sygnał dzwoniłem,że  jadą ,że  są za mną ,żebym była tego świadoma.  Ostatnio  będąc z kolegą na spacerze ,szliśmy obok siebie . Gadaliśmy i byłam skupiona na rozmowie ,czasem bezwładnie odbijam w jakaś stronę. Omijam czasem dziury w chodniku lub po prostu skręcamy a, że  poruszam się na wózku a nie na własnych nogach, to nie mam refleksu ,mam ograniczone pole widoku  ze względu na moją niepełnosprawność.   Tak sobie razem szliśmy i w tem Pani i pan smigneli mi rowerami bardzo blisko. Przestraszyłem się ,bo się nie spodziewałam. Z tego przestrachu  mogłabym dzojstikiem ruszyć nie w tą stronę i byłaby kolizja z panem. Macie dzwonki przy rowerach,

??Czemu ich nie używacie?!  Spieszycie się już tak bardzo  ,że nie myślicie o innych. Wystarczy dać mi sygnał bym wiedziała,że  jedziecie i bym wam zjechała z drogi ,to nie takie trudne ,ale i wy musicie być choć trochę empatyczni i  zwolnić ten rowerowy pośpiech. 



Wy moi drodzy rowerzyści ,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz