niedziela, 16 grudnia 2012

Ach te święta

Nadchodzą święta ,to było zawsze moje ulubione święto ; magiczne, roodzinne ,do czasu. Pózniej zawsze było coś, coś chrobotwórczego. Zazwyczaj tą chorą byłam ja.Teraz od kiedy ja w miare funkconyje,to mama słabnie bardzo. I  przez te wszystkie lata po śmierci mojej siostry chyba tylko raz było tak jak powinno być w święta.
Więc świętowanie u brata będzie dla nas ratunkiem. Zostaniemy u nich na noc .Pewnie się nie wyspie ,bo spanie z mamą w jednym łóżku nie będzie komfortowe,ale co tam. Dam rade. Myslę,że u brata będzie fajnie.Ale tak podświadomie czekam na ten czas po wigilijny ,bo  wszelkie moje niespełnione oczekiwania znikną. Do kościoła też nie mam jak iść w święta,choć bardzo bym chciała. Bez tego Boże Narodzenie jest takie jakieś jałowe.
Jednak zmieniłam jedno w tym roku,nie domagam się postawienia choinki, bo to mame denerwuje. Więc postanowiłam się nie upominać. I zobacze co z tego wyjdzie a raczej co nie wyjdzie ...Jedynym sposobem  by się nie stresować i nie myśleć jest praca. Więc robie rzeczy ,które miałam już nie robić,robię zupełnie niepotrzebnie ,pracuję i dzięki niej mam zajęty umysł.
***
Kochani życzę Wam rodzinnych
Świąt Bożego Narodzenia
wiele śmiechu, rozmów 
przy barszczyku,pieroszkach i makowcu,
śpiewania kolęd z bliskimi,
a pod pachnącą choinką
znalezienia wymarzonych prezentów.
***

2 komentarze: