niedziela, 20 maja 2012

Smutne refleksje

Zasmucają mnie te gorące weekendy,bo dla mnie to oznacza siedzenie w mieszkaniu.Mój wózeczek elektryczny nie namęczy się w tym roku,szkoda,że nie mogę go zabrać po za miasto,że nie mam takiego odpowiedniego samochodu,no i kierowcy.Choć kierowca można by znaleźć .No i największe szkoda,że nie mieszkamy na parterze.Szkoda,że brat nie wybudował się w naszym mieście,bo mogłabym choć jeden miesiąc letni spędzać u niego i mogłabym łatwo wychodzić na dwór...Tyle jest tych slow szkoda. Pozostaje mi ignorować aurę na zewnątrz .Dziś nie bardzo mi się udało,bo wszystko co chciałam zrobić i czym chciałam zająć umysł nie wypaliło.

3 komentarze:

  1. Ja też bardzo żałuję, że nie mam odpowiedniego, dużego samochodu, do którego mogłabym bezpośrednio wjeżdżać elektrycznym.. Co prawda trochę mi łatwiej, bo mieszkam na parterze i mam łagodny zjazd z balkonu, ale żeby pojechać gdzieś dalej samochodem to już nie jest taka prosta sprawa, tym bardziej jak akurat nie ma taty i nie ma go jak wtachać do samochodu. Czasami mama prosi sąsiada o pomoc...

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam ten ból, co prawda mieszkam w domu, ale żeby wyjść na dwór też potrzeba pokonać parę schodów. W własnie z tego powodu wybrałam zwykły wózek, zamiast elektrycznego - łatwiej na nim pokonać przeszkody, jest w miarę lekki więc też nie ma problemów z samochodem :)

    Ale trzymaj się, jeszcze będzie wiele sposobności do wyjścia na dwór

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam do pokonania 36 schodów. Nie jestem za ciężka,bo ważne zaledwie 34 kg, ale to i tak za dużo.Nie ma mnie kto wynieść i wnieść.

      Usuń