Jutro wielki dzien. Tak jak i dla Panny Mlodej ,tak jak i dla mnie. Teraz to trzeba logistycznie wszystko rozegrac by sie w czasie zmiescic ze wszystkim. Ubrac sie na czas,ufryzowac ,umalowac i odwiedzic ubikacje ze 3 razy przed wyjsciem. To moja zmora jest. Czy sie denerwuje? To jakis stres jest,jakas jego forma . On zawsze wslizgnie sie jakims zakamarkiem ,choc go nie chce. Mam jednak bron- rozowawa malenka tabletuszke. Dzieki temu uspokoi sie zoladek i nie bedzie fikac.
Jutro ma padac,oby sie to nie sprawdzilo, choc upaly tez wielce nie wskazane. Facet przeczyta i powie i tak zle i tak niedobrze hi. Marzylby sie zloty srodek.
Ciesze sie tez na wiesci,ze moj komputerek znow smiga i jest naprawiony. Bede mogla wstawic zdjecia. Dostane go juz w poniedzialek. Super!
I wreszcie bede mogla czytac bloga Asi Czapli,bo na tablecie oprocz tla nic mi sie nie wyswietlalo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A to dziwne, bo mam najprostszy z możliwych szablonów... A inne się wyświetlają?
OdpowiedzUsuńMiło mi, że czytasz :-)
Trzymam kciuki za Ciebie jutro, mam nadzieję, że będziesz świetnie się bawić.