Z filipkiem współpraca idzie raz lepiej raz gorzej. Na razie śpię z nim jak mysz pod miotłą. Ten sen mam bardzo czujny,ale wierzę,że z czasem się przyzwyczaję.
Dziś był u mnie po raz drugi mój pielęgniarz.Tak ,tak, pielęgniarz . Cieszę się,że pojawił się w moim życiu .W życiu mym jest wiele kobiet a mało mężczyzn. Więc sympatyczny ,pomocny S. trochę tą nierównowagę zmiejszy. Fajnie jest móc poznać i porozmawiać , pośmiać się z kimś miłym .
Fajnie jest poznawać nowych ludzi.
Dziś był też doktor.Jak go zobaczyłam uśmiechnęłam się ,bo jakoś taki podobny do mojego ojca.Ten sam typ urody,hi. Trochę się zestresowałam, gdy mnie tak wypytywał,czułam się jak na egzaminie...
A jutro przyjedzie koło 16 fizjoteraełtka. Ciekawe jaka ona jest,mam nadzieję,że miła.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jednak dało radę ułożyć się z filipkiem. :-)
OdpowiedzUsuńExtra :-)