czwartek, 28 lutego 2013
Przypadkiem
Otworzyłam swą przysłowiową puszeczkę pandorki. Dawno gdzieś zgubioną pod feretami nowych zdarzeń.Nie tęskniłam za nią.Myślałam,że już nie wróci,że blizny już się zaleczyły ,że ,,to''co było już nie ma znaczenia. A jednak dziś kończąc list do U. i poruszając ;ocierając się o tamto co było zrozumiałam,że to jakoś nadal we mnie tkwi, tamte zranienia i to nadal ma na moje życie jakis wpływ. :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie można mnie zranić.
OdpowiedzUsuńNic nie biorę do głowy ani serca.
Przeszłość nie ma dla mnie żadnego znaczenia.
Jest tylko przyszłość , którą układam,
układam krok po kroczku...