Po raz drugi zakładam ten blog.Istniał zaledwie tydzień kiedy okazało się,że na blogerze wszystko zwariowało i mój blog też. Jedynym wyjściem było zlikwidować go . Byłam zła naprawdę.Mam nadzieję,że teraz wszystko będzie działać jak należy.
Jestem Heecha-sowa.
Siedzę wysoko na gałęzi i obserwuję świat i ludzi ,którzy obok mnie żyją.
Jestem sową ze ,,złamanym skrzydłem''
Jednak nie poddaję się życiu,
walczę każdego dnia,tygodnia,miesiąca ,roku z przeciwnościami losu ,ze słabościami i ze swoją chorobą,którą jest SMA.
Jednak nie brak radości i uśmiechu w mojej codzienności.Doświadczam cudu miłości od drugiego człowieka,tej bezinteresownej,ciepłej dobroci.Moje życie obala teorię,że jest coraz mniej dobrych ludzi.Ja spotykam na swej drodze anioły już od wielu lat.I dziękuję za nie Bogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz