Było milo na urodzinach.Wymieniłam kilka miłych zdań z bratową .Wszystko tak ładnie przygotowała.Było sto lat! był torcik i radość z prezentów .Przyjechali też znajomi z Ina. To już rodzina.Zrobiło się jeszcze milej. Obserwowałam wszystkich ,słuchanie było miłe[ przynajmniej zapomniałam na chwilę o tym co mnie gryzie] Mam często wrażenie,że nigdzie nie pasuję .Jestem jakby za szybą,czymś co mnie oddziela od reszty świata.Moje życie ani trochę nie przypomina życia jakie prowadzą moi rówieśnicy.Jedyne ,to moje dzieciństwo było normalne.A później czar prysł.
...Boję się tego co pokaże przyszłość,boję się ,że pewnych rzeczy nie zniosę i co ja w tedy zrobię.Jak sobie z nimi poradzę?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz