Oczywiście musiałam się kłócić o to bym mogla pójść na spacer sama. Udało mi się. Mój plan był taki, pojechać samej nad rzekę. Z osiedla nad wodę mam 1,9 km .Musze przejść dość ruchliwą ulice.Dziś była wyjątkowo ruchliwa i ciesze się ,że nie zdecydowałam się przejść przez park i na 3 przebiegać przez ulice,bo w tedy miałabym bliskie spotkanie z policja i pewnie dali by mi mandat. Bo oni są do łapania biednych obywateli w biały dzień a gdy włamują się do apteki w nocy to tylko można liczyć na żałosne wolanie alarmu,bo policji ani widu ani słychu...
Czemu przechodziałbym na trzeciego? Bo przejeżdzałabym tam gdzie są niższe krawężniki,bo tam gdzie są pasy jest przeważnie do luftu .
Zawsze mam to szczęście ,że gdy przechodzę przez ulice,to nie robię tego sama. Nie lubię sama bo gorzej mi popatrzeć w swoje lewo,mam ograniczone pole widoczności pojazdów.
Jechałam żwawo, tak jak lubię.Dojechałam na miejsce trochę pokrążyłam ,by się poopalać,poprawiłam torebkę ,która nie chciała ładnie leżeć na kolanach ...patrzyłam na drzewa i byłam bardziej niż zadowolona...do szczęścia przydałby się ktoś do kochania .W drodze powrotnej wstąpiłam do lodziarni by kupić sobie rożek ze śmietaną ...Z 5 lat temu bym tego nie zrobiła ,wstydziłabym się sama poprosić...Wiem to głupie ,ale to do siebie ma nieśmiałość,... jutro kolejny spacer przed mega upałami...
Dziś widziałam tą kaczuszkę tyle że wyrośniętą
czarną z czerwonym dzióbkiem.
Ale spryciula szybciutko schowała się w szuwarach.
Miło się czyta Twoje pozytywne wpisy :). Zdjęcie kaczuszki urocze :)
OdpowiedzUsuń