Dziś znów śniło mi się,że się przytulałam, tym razem do G. Postanowiłyśmy wprowadzić sen w jawę i tak też zrobiłyśmy. Uścisk ,tulek na dowidzenia.Musi mi starczyć do poniedziałku.
Jestem Heecha-sowa.
Siedzę wysoko na gałęzi i obserwuję świat i ludzi ,którzy obok mnie żyją.
Jestem sową ze ,,złamanym skrzydłem''
Jednak nie poddaję się życiu,
walczę każdego dnia,tygodnia,miesiąca ,roku z przeciwnościami losu ,ze słabościami i ze swoją chorobą,którą jest SMA.
Jednak nie brak radości i uśmiechu w mojej codzienności.Doświadczam cudu miłości od drugiego człowieka,tej bezinteresownej,ciepłej dobroci.Moje życie obala teorię,że jest coraz mniej dobrych ludzi.Ja spotykam na swej drodze anioły już od wielu lat.I dziękuję za nie Bogu.
Jeszcze trochę i sen się spełni na jawie
OdpowiedzUsuńi będzie tego więcej tulenia :-)