Miałam mieszane uczucia.
Nie mam pretensji ,że koleżanka Milusia ,a w zasadzie już znajoma nie zaprosiła mnie na swój ślub. Ja bardzo ją lubię ,ale sama z siebie raczej nie zagada ,choćby przez messenger . A ja się nie pcham na siłę tam gdzie mnie nie chcą, bo mam w tym względzie dużo przykrych doświadczeń. Choć kiedyś (jakieś 5 lata temu) słyszałam coś zgoła innego ,entuzjazm , że mogę się czuć zaproszona na wesele i nawet zrobiłam upominek z tej okazji i dałam go kilka lat wcześniej. Jednak prawda jest taka, że dobrze ,że o mnie zapomniała. Zorganizowała wesele w takim miejscu ,że nie mogłabym wziąć wózka elektrycznego . To jest akurat dar z nieba. Bardziej boli mnie fakt ,że o jej ślubie dowiedziałam się od M. bo ją zaprosiła. Nawet zawiadomienia mi nie przysłała. W prawdzie to był ślub cywilny, więc może nie wysyła się zawiadomień . Ktoś coś wie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz