wtorek, 1 września 2020

20.08

 Tym razem moj spacer zaczęłam od wyszykowania się na wywiad do naszej przytulnej i pięknej biblioteki na godzinę 13 , na wywiad . 

Z powodu kovid  moja wystawa nie odbyła się w planowanym terminie i została przesunięta na 26 sierpnia. Poprosiłam więc Panią dyrektor czy mogłabym wystawić tylko moje prace,tak jak to bywało w  przeszłości. W między czasie wyobrażałam  sobie , że fajnie byłoby gdyby była możliwość nagrania ze mną rozmowy, którą można by puścić w czasie wystawy. Nie było by mnie fizycznie, ale chociaż wirtualnie. 

I co się wydarzyło? Pani dyrektor właśnie to mi zaproponowała!  Nie byłam zaskoczona ,ale uśmiechnęła się  jakby ktoś odpowiedział na moje pytanie,którego nie zadałam.  Nie wiem czy mam taką dobrą iintuicję czy raczej to przeznaczenie? Nie wiem. 

Taki ładny bukiecik dostałam z biblioteki od Pań.

Gdy poszłam na nagranie rozmowy byłam spokojna jak nigdy i w porównaniu z innymi latami bardziej wyluzowana. Było bardzo miło. Po bibliotece czekałam na przyjazd Szymona z rodziną, mieliśmy iść na wspolny spacer. Niestety nie wyszło (znow intuicja mnie nie zawiodła, tym razem niestety) Dokładnie przewidziałam przyczynę. Cieszę się jednak,że Szymon zdecydował się  przyjechać sam,że nie zrezygnował. Przełaziliśmy kilka godzin po mieście. Porozmawialiśmy o sprawach mniejszych i większych. Cieszę się ,że  był i że  mogliśmy spędzić trochę wiecej czasu ze  sobą,bo wraca do pracy;do szpitala  w którym już zdarzył się przypadek kovid-19 wsród personelu. W prawdzie na innym oddziale,ale jednak.  Teraz przez jakiś czas (nie wiadomo jak dlugi ) będziemy mieli jedynie kontakt telefonicznie A ja się będę znow martwić o niego. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz