czwartek, 24 września 2015

Nic nie wiem

To dla mnie taki nerwowy czas...nie mój ślub...nie moje wesele ,a jednak nerwy mam duże.
To moje uczestnictwo w tej uroczystości jest  ważne dlatego,że po 1 ] więcej już nie będzie.
To ostatnia osoba z przyjaciół która ślubuje. Po 2] to bardzo ważna osoba.
Chciałabym dobrze czuć się sama ze sobą , ładnie wyglądać,mieć coś adekwatnego do uroczystości i nie pójść w tym samym w czym byłam u przyjaciółki 2 lata temu. Niestety to jest tak   karkołomny wyczyn,że wręcz niewykonalny. Kiedy nie ma się jak pojechać do centrum handlowego to jest się spalonym na starcie... uroki  mieszkania w pipidówie ...Moja frustracja i gorycz osiągnęła bardzo wysoki pułap.
Próbowałam zamówić bluzkę z allegro,moje pierwsze i chyba ostatnie zamówienie.Pechowe jak cholera.
Zamówiłam  satynową białą ,kosztowała mnie ta zabawa koło 100zl. Czekam i czekam i nic .Jak bluzki nie ma tak nie ma.Odpowiedzi na mojego maila też nie.Najgorsze,że nic z tym nie mogę zrobić,bo mama zawieruszyła przekaz pocztowy,wiec dowodu nie mam ,że dokonałam wpłaty. Pocieszam się,że na szczęście to nie 300-czy 200 zł... Ale zawiedżona i tak jestem.
Wczoraj poprosiłam więc przyjaciółkę M. o kupienie mi bluzki w galerii. Bo czas nieubłaganie biegnie,pędzi i uroczystość zbliża się wielkimi krokami.Dziś M.zapakuje i prześle mi pocztą.
 Muszę prosić osoby trzecie by mi pomagały.To trudne tak fatygować osoby ,o których wiesz,że są bardzo zabiegane...
Oby mi zdrowie i siły dopisały ,bo ostatnio bardzo różnie z tym jest .Jak znam mój ,,fart'' jeszcze  może mi  coś nie miłą niespodziankę wywinąć...
 A chciałabym naprawdę miło spędzić czas na weselu z przyjaciółmi...

1 komentarz:

  1. Heecha więcej optymizmu, będzie dobrze, na pewno będziesz ślicznie wyglądać :) !!!

    OdpowiedzUsuń