wtorek, 27 listopada 2012

Stowarzyszenie

Dziś mieliśmy kolejne spotkanie naszego stowarzyszenia.W dzisiejszym dniu byliśmy kreatywni i robiliśmy kartki.Ja  nic nie robiłam,bo było mi nie poręcznie na wózku,jednak mogłam pomagać koleżance i to było fajne. No i prosiłam czasem panie z końca stołu by uzyczyły nam co nie co z przyniesionych przez siebie przydasi ,bo moje kolezanki jakoś się krępowały,One! To ja jestem ta nieśmiała hi.Mówiły ,,Nie ,nie proś,coś tu znajdę '' ,a ja ,,,czy mają panie jakieś kartki do wycięcia ? itp. :)) Na następnym spotkaniu będą tworzone stroiki .Też sobie popatrzę,jak Bóg da zdrowie.
Moja G. ma talent artystyczny,bardzo ładną stworzyła dziś kartkę.Ma te wyczucie artystyczne.Zreszta pięknie wymalowała ściany dziecięcego pokoju..A M. spodobało się nawet robienie takich karteczek.Fajnie,że  G. należy do stowarzyszenia, bo wszystkie możemy cieszyć się naszym towarzystwem.Było dziś wesoło :))))

czwartek, 22 listopada 2012

Konkurs

Nie wygrałam ,bo okazało się ,że jednak żle zrozumiałam temat konkursu.
Więc choć moja jedna z prac uzyskała sporo głosów [a podobno głosy miały decydować o wygranej] to i tak nie została wybrana.Uważam ,że selekcja prac [zgodnych z konkursem] powinna  byc przed głosowaniem a nie po nim.Z resztą to nie  tylko moja opinia. 
Nie jestem ani trochę rozczarowana i nie piszę tu tego z rozrzalenia .Większą radością i nagrodą jest dla mnie docenienie moich prac przez moich bliskich.Ich uśmiech jest dla mnie najmilszym wyróżnieniem :))

Praca

Bardzo dużo pracuję,nie mam czasu na nic.Codziennie otaczona jestem skrawkami papierów,wstążek ,klej,nożyczki i różności.Od 13- do 17 ,dzien w dzień.Po tym juz nic mi się nie chce.Nie słucham muzyki,mało co tv .Wstaję w południe,nie chce mi się wstawać,nic mi się tak naprawdę nie chce...Jednak gdy wstanę znów się rozkręcam i jest dobrze.

piątek, 16 listopada 2012

Zirytowana

Nie rozumiem.... Ok,wiem wiele rzeczy się w moim życiu nie wydarzy,może mi się nie należą, może nie zasłużyłam. Czemu ze wszystkim mamy pod górkę???! Nawet głupiego filmu w necie nie mogę obejrzeć?!
Miałabym  ochotę cholerny laptop wypieprzyć przez okno! A może to ja ,moja wiedza o komputerach jest minimalna ,czemu nie mam umysłu informatyka ,moglabym coś naprawić podrasować a tak?, mogę sobie wyrywać kłaki z głowy. A wkurzające jest to ,że we wtorek jeszcze wszystko działało. Nawet tym sobie nie mogę umilić czasu ? Jestem rozgoryczona...
W domu też wszystko się psuje,krany ,zlew ,kuchenka....Jestem poirytowana,bardzo

sobota, 10 listopada 2012

Stare nowe hobby

Nigdy nie lubiłam za bardzo konkursów. 
Nie potrafiłam na temat konkursowy
wymyślać  pracy.
Jakaś dziwna presja się u mnie pojawiała. Teraz pomysł 
przyszedł mi  łatwo .
Niestety głosowanie jest  kiepsko  zorganizowane.
Jedyną moją nadzieją jest jury.
Jednak to pierwszy i ostatni  konkurs na jakimkolwiek portalu 
w jakim wzięłam udział. Mocno się zniechęciłam.

Fo pa

Rany jak niektóre sklepy na portalach społecznościowych  mają durne pomysły. Powiedziałabym że bardzo ,nietaktowne i nieprzemyślane. Jeden z moich ulubionych sklepów zrobił losowanie nagrody pełnej drobiazgów do robienia robótek ręcznych. Bardzo apetyczna nagroda ,którą można wylosować.A co trzeba zrobić?  Napisać życzenia dla chorego na raka chłopca i w ten sposób [niby ] wesprzeć jego rodziców  w jego terapii .Nie wiem jak dla Was ,ale dla mnie to jakieś fo pa.
Choć ja bym chciała wygrać te przydasie ,to nic tam nie napiszę,dla zasady. Bo nie chcę pisać tam coś tylko po to by brać udział w wylosowaniu. Z resztą czy takie byle jakie słowa jak  trzymamy kciuki ,bądż dzielny  itp są szczere? Czy pomogą rodzinie mniej bać się o życie swojego dziecka? Życzenia od kilku obcych osób .Dla mnie nie miałyby kompletnie znaczenia napisane w takich okolicznościach . A takie połączenie jest nie na miejscu.

wtorek, 6 listopada 2012

Sobota

Spróbuje coś napisać,choć nie bardzo ostatnio mam wenę do tego. Piszę coś a póżniej zawieszam się w innej czasoprzestrzeni myślowej...Mój ołówek zawiesza się nad klawiaturą czekając kiedy moje myśli podadzą mu do zapisania kolejne literki,a one nie przychodzą ,bo moje myśli są całkiem gdzie indziej.
***
W ostatnią sobotę byłyśmy  u mojego brata .Dawno jego i jego żony  nie odwiedzałśmy,bo trudno nam było zgrać się w czasie. Jednak wreszcie się udało.Jak było...miło,ciepło,po prostu rodzinnie. Dawno się tak nie czułam . Leżakowaliśmy na kanapach ,oglądaliśmy bajki .Swoją drogą polecam wam ,,Rio '' ,bardzo fajna bajka,no i o moich ukochanych zwierzakach,papugach.
Wracając jednak do mojej rodzinki,nawet piesek który raczej do mnie nie przychodził ,a jesli już to tylko po to by mnie lizac ,polubił mnie.Przychodził i kładł się obok i na słowa ,,nie wolno''  ,przestawał lizać.Słuchał się.Bardzo mądry piesek im się trafił. Grzeczny york. Na komendy usiądzie,poda łapkę ,a teraz nawet się położy.
Mam przemiłą i kochaną bratową,tak się dla nas starała a ja znów zawiodłam,a właściwie mój żołądek.I sama naprawdę nie rozumiem czemu. :( Bardzo mi smakował obiad i te przystawki w postaci śliwki zawiniete w boczek.Takie nic a jakie smaczne. Dużo nie jadłam ,jak zawsze na wyjazdach.

czwartek, 1 listopada 2012

Wspomienia

Dawno tu niebyłym ,jakoś nie bardzo mam o czym pisać ,a może po prostu nie chce mi się .A może to już nie ma znaczenia ,bo błahe ,nie znaczące i ma to tylko dla mnie jakich tam wydźwięk.
Dziś jest szczególny dzień ,1 listopada .Święto zmarłych.Nie byłam na cmentarzu ,bo jestem tuż po antybiotyku i pogoda nie dopisała,wiało mocno i padał intensywnie deszcz. 
Moja mama ,tato i brat pojechali na groby a ja zostałam z bratową i małą. Miło było nam samym, a później razem .
Na cmentarzu mam babcie i dziadka oraz moją siostrę, tez chorującą na SMA .Gdyby żyła miałaby teraz 39 lat.
Moja siostra była niesamowicie zdolna,pisała artykuły,wiersze i gdyby spisywała te opowiadane przez siebie w dzieciństwie mi bajki,to byłaby bajkopisarką.Opowiadała je doskonale! Była samoukiem,uwielbiała Esperanto ,Angielski i zamierzała zacząć  uczyć się Niemieckiego. Malować też umiała pięknie ,tyle że to nie było jej największą pasją jak książki...

Pewnego dnia odlecę stąd
na skrzydłach białych żagli 
Zostawię dom ,bezpieczny port
pozwolę nieść się fali.
Pewnego dnia dosięgnę nieba
odkryję ląd nieznany 
Nadziei tylko mi trzeba
Nadziei i wiary...
          wiersz napisała                  
przez                         
śwp. Dorota F.                


***
Someday I'll flay away
on wings of the white sails
I'll leave my home  the safe port
I'll let to float myself  by waves
Someday I'll  touch the sky
I'll discover an unknow world.
I need only to keep the hope 
 The hope and the faith. 
Poem written by                   
sainted                           
Dorota F.