poniedziałek, 17 marca 2014

Niedosyt

Czas mija zegar tylka nieubłaganie mijają sekundy,minuty godziny.Coraz szybciej nie nadążam za upływającym czasem,jestem zawsze w tyle.Kiedyś było inaczej,czas się ślimaczył.Spojrzało się na zegarek była 12,gdy spojrzało się poraz drugi było zaledwie 10 po . A teraz? 12.00 , za chwilę patrzę znowu nerwowo , a tu już 45 po 13...
Mam niedosyt na życie i przeżycia.Już wiem,że nie spełni się moje największe marzenie.Nie pojadę po za granicę naszej ojczyzny i nie zobaczę małego kawałka świata. Myślę,że tą szansę przegapiłam. A raczej nie przegapiłam a wystraszyłam się jej...  I mam wielki żal do siebie o to...
Mam nie dosyt na miłość,każdy jej potrzebuje ,a bez niej radzi sobie raz lepiej raz gorzej...
Niedosyt na przygody ,czas z przyjaciółmi i rodziną, na te mniej lub bardziej szalone chwile.
Chciałabym tyle zrobić a wiem ,że nie dam rady. Nie dam rady zrobić 1/3 tego co bym chciała w tym życiu.
Wiem jedno ,chciałabym w zględnym spokoju i bezpieczeństwie dożyć 40tki...i świętować je w gronie najblizszych.

czwartek, 13 marca 2014

Cieszmy się z małych rzeczy....

Ja się cieszę.Po kilkudziesięciu miesiącach zostałam z mamą zabrana do galerii handlowej.Myślałam,że o tak spędzonym czasie z rodzinką mogę już zapomnieć. Tak ,czyli po za domem  nie na kanapach . Już przestałam o tym wspominać.Jednak stał się cud,cudem i bodżcem entuzjazmu najbliższych stał się fakt ,że będę świadkową na ślubie przyjaciółki  i potrzebuję kreacji.Niestety nie mogę pozwolić sobie na sukienkę,tylko w opcje wchodzi bluzka i spódnica lub jeśli się poddam, spodnie.Jednak tego dnia chciałabym wyglądać inaczej niż zwykle i czuć się dobrze sama ze sobą. Wiec bardzo chcę spódniczkę.
Jednak wracając do tematu, męska część  rodziny postanowiła wystrzegać się sklepów i zakotwiczyła się na ławeczce,a my babki po sklepach .Pierwsze co poszłyśmy do Deichmann-a ,bo mama chciała kupić buty ,ja z P. poszłyśmy oglądać botki,szpilki i balerinki.I objawiły mi się ONE, piękne baleriny i to jeszcze po przecenie,sorry ale oprzeć się im nie mogłam.Cieszą mnie ogromnie.Są śliczne! Nie oparłam się kolczykom z C&A i bluzeczką z innych sklepów. Kupiłam już bluzkę z przeznaczeniem na ślub ,tylko muszę dać do krawcowej by mi podszyła,bo jest zbyt przeżroczysta .No i jeszcze dostałam taką fajną w Reservet.Jest niebanalna w granatowy wzór.Myślę,że będę zakładać do niej moje nowe kolczyki.
Latałyśmy tylko po sklepach z ubraniami,jednak te sportowe z ciuchami tez omijałyśmy,bo one nas nie interesowały. Mama za bardzo nie nadążała za naszym tempem,Miałyśmy tylko 3 godzinki.Około 15 opuszczaliśmy Fokusa i jechaliśmy obejrzeć działeczkę gdzie w przyszłości powstanie dom ,ich wymarzony dom.Następnie pojechaliśmy do naszych na kawę,ja umościłam się na kanapie i tak sobie poleżałam 3 godzinki. W towarzystwie yorka. Do domciu wróciłyśmy około 21.30
A wczoraj odwiedził mnie przyjaciel juz dawno przeze mnie niewidziany.
Więc usiedliśmy sobie po południu w naszym trójkowym składzie ,
bo była też G. i sobie gadaliśmy.Było miło.